Nawiedzony przez sylwetki

Spisu treści:

Anonim

Jestem fanem i kolekcjonerem hard rocka i heavy metalu od wczesnych lat 80-tych. Jeśli ma dobry gitarowy riff i nastawienie, wchodzę w to.

Nawiedzony przez sylwetki – „Ostatni dzień na ziemi”

Etykieta: Rob Mules Records, 2018

Kraj: Norwegia

Gatunek muzyczny: Melodyjny/progresywny death metal

Utwory: 13

Czas działania: 43:38

Mniej więcej rok temu zrecenzowałem dla tej strony Aphelion, autorstwa norweskich melodyjnych death metalowców Hunting the Hidden. Kiedy po raz pierwszy skontaktował się ze mną wokalista/gitarzysta tego zespołu, Per Kristian Grimsland, powiedziałem mu z góry: „Jasne, sprawdzę to, ale muszę być szczery, naprawdę nie jestem death metalem facet."

Wydawał się w porządku z tym, a ja starałem się zrobić uczciwy i wyważony zapis płyty, pomimo mojego braku wiedzy na temat gatunku. Kiedy spoglądam wstecz na tę recenzję rok później, zdaję sobie sprawę, że brzmiałem jak czyjś tata, mówiąc w zasadzie: „Tak, ci kolesie potrafią grać, ale OY, te growlujące death metalowe wokale z pewnością ranią moje uszy! Re ok, jeśli lubisz takie rzeczy. (wzruszy ramionami)”

Per musiał przynajmniej docenić moją szczerość, skoro teraz przysłał mi najnowszy album ze swojego innego projektu, Haunted by Silhouettes. The Last Day on Earth to druga pełna płyta z tego melodyjnego death metalu, którego historia sięga 2013 roku i może pochwalić się dyskografią, która zawiera dwie wcześniejsze EPki i dwa single.

Nie jestem pewien, czy Haunted by Silhouettes ma innych członków z Hunting the Hidden poza Grimsland, ale Per jest wyłącznie gitarzystą w tym zespole, ponieważ wokalem zajmuje się niejaki Mathias Jamtli Rye.

„Jakta”

Piosenki

Nawiedzony przez sylwetki nie marnuje czasu na naciśnięcie przycisku „detonuj” w Ostatnim dniu na Ziemi. Album rozpoczyna się absolutnie miażdżącym tytułowym utworem, którego para przetoczyła się przez moje głośniki i wystraszyła do diabła z mojego psa, który siedział obok mojego biurka, haha!

Od Spinditty

Brzmienie HBS charakteryzuje się ścianami poskręcanych gitarowych riffów z drutu kolczastego (rekwizyty Grimslanda i jego sześciostrunowego wspólnika w zbrodni, Stiana Hoela Fossona), doprawionych okazjonalnymi drobiazgami brzęczących dźwięków klawiszy i pianina oraz czwórki na podłodze potężne bębnienie Havarda Bustada.

Muzycznie ci faceci oczywiście mają swoje wiesz co razem, ale jak się spodziewałem, szorstkie, ryczące śmiercią wokale były dla mnie głównym punktem zaczepienia. Muszę przyznać Rye'owi, że jest to słuszne, jego szarpiące gardło akrobacje są imponująco brutalne, ale mogę przyjmować tego rodzaju rzeczy tylko w małych dawkach.

Słuchałem niektórych fragmentów Hunting the Hidden's Aphelion, zanim zagłębiłem się w The Last Day on Earth, aby zobaczyć, jakie porównania można dokonać między tymi dwoma projektami. Jeśli już, powiedziałbym, że Haunted by Silhouettes mają nieco „brudniejsze” i bardziej „metalowe” brzmienie (pomyśl Slayer/Opeth/Emperor) z mniej „core”, ale znowu nie jestem ekspertem od ekstremalnej sceny metalowej. więc prawdopodobnie po prostu okazuję swoją ignorancję, kiedy wygłaszam takie stwierdzenia.

Warto zauważyć, że jak na niezależnie wydane nagranie, produkcja tego albumu jest znakomita – słychać wszystko głośno i krystalicznie czysto, z dużą separacją między instrumentacją a wokalem.

Kiedy ci kolesie rozpoczynają swój pełny atak, wciskaj do medalu ataki, takie jak „Jakta” ​​(śpiewana po norwesku zespołu), „Post Mortem Portraits” lub „Mountain of Skulls” (która musi być najfajniejszą piosenką). title Słyszałem od dłuższego czasu!) Lepiej trzymaj się drogiego życia, ponieważ kiedy ci faceci są „na”, wysadzą wszystko, co nie jest przybite gwoździami w połowie pokoju. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak karą musi być ten zespół w sytuacji koncertu na żywo!

"Impas"

Podsumowując

Myślę, że do tej pory stało się całkiem oczywiste, że prawdopodobnie nigdy nie będę miłośnikiem melo-śmierci… To powiedziawszy, chciałbym myśleć, że usłyszałem wystarczająco dużo, aby móc odróżnić dobre rzeczy od śmieci i Haunted by Silhouettes zdecydowanie nie jest śmieciem.

To utalentowani gracze, ciężcy jak smród, a fani melodyjnego chaosu w stylu In Flames, Dark Tranquility, At the Gates i Soilwork powinni absolutnie ich oszaleć. Dzięki za poszerzenie nieco moich metalowych horyzontów, koledzy, i życzę powodzenia w przyszłych kampaniach brutalności.

Zainteresowane strony mogą

Nawiedzony przez sylwetki