Wywiad z brytyjskim artystą Synthwave Michaelem Oakleyem

Spisu treści:

Anonim

Michael Oakley jest brytyjskim artystą synthwave, którego inspiracją jest tworzenie muzyki, która wyraża siebie i dzieli się swoją namiętną miłością do przesyconych syntezatorami dźwięków lat 80-tych. Łączy tę pasję z na wskroś nowoczesnymi wartościami produkcyjnymi, aby stworzyć niepowtarzalne brzmienie. W wywiadzie Michael opowiedział mi o swoim początkach w muzyce, jak tworzy nową muzykę i opowiedział o swoim nadchodzącym albumie zatytułowanym Introspect.

Wywiad z Michaelem Oakleyem

Michael Oakley: Szczerze, moje najwcześniejsze muzyczne wspomnienie to urzeczenie Michaela Jacksona jako piosenkarza i wykonawcy. Jako dziecko przebierałem się za niego w czapkę i strój i próbowałem tańczyć jak on (bezskutecznie). Jeśli chodzi o tworzenie muzyki, to bez wątpienia po raz pierwszy usłyszeliśmy Enjoy The Silence zespołu Depeche Mode. To dla mnie najlepsza płyta synthpopowa, jaką kiedykolwiek nagrano. Tak bardzo, że mam tatuaż czarnej róży z okładki na moim ramieniu. New Order i The Pet Shop Boys wzmocnili moje zamiłowanie do synth-popu i dręczyłem moich rodziców, żeby kupili mi multitimbralowy syntezator Roland XP10, który podłączyłem do starego, gównianego komputera z Pentium 2, używając złamanej wersji Cubase do nagrywania z . To były naprawdę czasy, kiedy trzeba było posunąć się trochę daleko.

MO: Moją inicjacją w synthwave była Betamaxx. Usłyszałem jego remiks "Love On A Real Train" Tangerine Dream któregoś dnia zupełnie przez przypadek i dzięki temu odkryłem FM-84 i The Midnight, co było dla mnie rewelacją. Byłem rozczarowany kierunkiem w muzyce mainstreamowej i przez wiele lat nie czułem, że jest miejsce dla kogoś takiego jak ja, kto tworzy taką muzykę, jak ja. W związku z tym przestałem pisać na kilka lat. Kiedy zdałem sobie sprawę, że rośnie scena, która kocha i obejmuje wszystko, co w latach 80., zanurzyłem się w tym.

Tuż przed odkryciem sceny synthwave ponownie zacząłem pisać po bolesnym rozstaniu. Tak naprawdę miała to być dla mnie tylko swego rodzaju oczyszczająca forma terapii i nie była przeznaczona do słuchania przez nikogo innego, ale za namową znajomych zaryzykowałem wysłanie mojej piosenki Rabbit In The Headlights do NewRetroWave. To zabrało mnie w cudowną podróż, w której trwam do dziś!

MO: Moje największe inspiracje to mieszanka starych i nowych: Pet Shop Boys, Tears For Fears, New Order, Depeche Mode, Italo Disco, The Midnight, FM-84, Washed Out, Nina, The New Division, Phil Collins, Duett i Piotra Gabriela. Tacy ludzie naprawdę mnie zainspirowali i jak prawdopodobnie widać z tej listy, są albo z lat 80., albo mają brzmienie bardzo z lat 80. Spośród wszystkich dekad muzyki odkryłem, że lata 80-te najbardziej do mnie rezonują. Ma naprawdę emocjonalny, ciepły i rozmyty dźwięk, a także czuję, że była to dekada, w której muzykalność, technologia i nagrywanie były u szczytu. Syntezatory były nowym światem do odkrycia, a także stały się dostępne dla muzyków. To z pewnością ta dekada, która budzi we mnie największą nostalgię i nic dziwnego, że wciąż się odradza.

MO: Cóż, szczerze mówiąc, piszę tylko wtedy, gdy czuję, że mam coś do powiedzenia. Michael Oakley to moja historia, a wszystkie piosenki to prawdziwe historie o mnie i moim życiu. Więc kiedy siadam do pisania, jest to dla mnie bardzo emocjonalny proces. Lubię zaczynać od znalezienia około 10 lub 12 dźwięków/łat, które dobrze ze sobą współgrają, dzięki czemu mam odpowiednią paletę kolorów. Potem bawię się akordami i riffami melodii, żeby coś zadziałało, a potem mam nadzieję, że wszystko zacznie się układać. Czasami tworzę pełne demo i usuwam je, ponieważ pod względem akordowym/melodyjnym nie jest to dla mnie trafione, ale zatrzymam projekt i zacznę komponować z tej palety dźwięków, ponieważ wiem, że dźwięki w projekcie naprawdę działają Dobrze razem. Komponując szukam czegoś, co mnie porusza, a także ekscytuje. Kiedy znajduję to słodkie miejsce, to jest moment, w którym piosenka odbiera życie i biegnę z nią. Mam obsesję na punkcie tego, dopóki się nie skończy. Lubię też nie spieszyć się z piosenkami, a ukończenie jednej piosenki może zająć miesiące, ponieważ obsesja na punkcie mojej idei perfekcji napędza mnie do ciągłego naciskania na najwyższy poziom.

Od Spinditty

MO: Krótko po wydaniu California zacząłem mentalnie przygotowywać reżyserię Introspect. Chodzi o moje życie w Glasgow. Są motywy straty, trzymania się przeszłości, ucieczki od przeszłości i znalezienia swojego miejsca na tym świecie. Chodzi o to, żeby nie słuchać swojej intuicji i od tego stać się swoim największym wrogiem. Chodzi o codzienną walkę o bycie najwyższym, autentycznym sobą. Dzieje się wiele rzeczy, ale ogólnie rzecz biorąc, jest to bardzo szczera medytacja na temat mojego dotychczasowego życia.

Introspect będzie również moim pierwszym wydaniem z NewRetroWave, co jest bardzo ekscytujące. Kiedy zacząłem go pisać, skontaktował się ze mną Ollie Wride z FM-84, aby potencjalnie pomóc w pracy nad jego solowym albumem. Skorzystałem z okazji i zapytałem, czy moglibyśmy wymienić talenty. Pomagałem miksować/produkować jego album i być przy nim na każdym etapie, aby pomóc podnieść to, co robił. W zamian Ollie był nieocenioną płytą dźwiękową i drugim pilotem moich pomysłów na demo.

Patrząc wstecz, czasami rozmawialiśmy o pomysłach na teksty, co przypominało sesję terapeutyczną. Wyjaśniłbym, co próbowałem powiedzieć, a on wziął to, co powiedziałem i wszystkie teksty, które napisałem, i po prostu je ulepszył. Pomógł mi opowiedzieć moją historię na tym albumie. Ollie jest bez wątpienia jednym z najlepszych pisarzy/kompozytorów na scenie. Dzięki temu partnerstwu staliśmy się wielkimi przyjaciółmi i miałem zaszczyt dzielić z nim scenę, kiedy wspierałem FM-84 w Toronto w październiku.

MO: To ciekawe pytanie, ponieważ w ciągu ostatnich kilku lat bardzo się rozwinęło. Myślę, że patrzę na scenę synthwave globalnie, a nie lokalnie czy według regionu. Pojawiło się tak wielu nowych artystów i to świetnie. Wydaje się, że Synthwave rozgałęził się teraz na różne podgatunki, takie jak popwave (rzeczy oparte na wokalu) i darkwave. Pomaga to rozszyfrować różne odcienie dźwięków we własnej kategorii, ale dla mnie chciałbym zobaczyć więcej różnorodności na scenie.

Jest dużo muzyki, która ma tę samą formułę i brzmienie. Wydaje mi się, że synthwave to nowy sposób na określenie synthpop. Brzmi naprawdę z lat 80., ale ma nowoczesne techniki polerowania i produkcji, dzięki którym brzmi świeżo. Na scenę pojawia się coraz więcej producentów o wyższej jakości, którzy pomagają podnieść wartości produkcji, co czyni ją bardziej konkurencyjną dla zwykłych nazwisk na scenie.

MO: Szczerze mówiąc, nie myślałem tak daleko, ale zdecydowanie widzę siebie współpracującego/remiksującego/pracującego z innymi ludźmi po wydaniu Introspect. Kiedy pojawiła się szansa pracy z Ollie Wride, nadszedł właściwy czas dla mnie, ponieważ chciałem wyjść z mojej strefy komfortu, która rozwinęła się podczas nagrywania Kalifornii. Nie chciałem pisać o Kalifornii części drugiej. Zależało mi na tym, aby wytyczyć nowe terytoria w moim brzmieniu i wcisnąć się w coś nowego. Teraz, kiedy skończyłem z Introspect, teraz muszę znaleźć sposób, aby wydostać się z nowych stref komfortu i ponownie naciskać, aby znaleźć świeże brzmienie dla mojego następnego albumu. Lubię czuć wyzwanie.

MO: Słuchanie nowej muzyki jest bardzo ważne. Stąd pochodzi wiele moich inspiracji. Pochodzi również ze współpracy z innymi ludźmi. Nawet jeśli nie przedstawisz głównego pomysłu i nie pomożesz w produkcji/remiksie, masz szansę na otwarcie nowych pomysłów bez początkowej presji wymyślenia złotego pomysłu, który go uruchamia. Oderwanie się od robienia całej muzyki jest również bardzo pomocne, aby wywołać chęć powrotu na krzesło i zrobienia tego. Znajdź nowe źródło dźwięku: Jeśli jesteś przyzwyczajony do używania dźwięków typu analogowego, zatrzymaj się i zacznij używać dźwięków cyfrowych lub DX, aby otworzyć swoje zmysły.

Wywiad z brytyjskim artystą Synthwave Michaelem Oakleyem