Gilbert i Sullivan: Opera dla ludzi, którzy nienawidzą opery

Spisu treści:

Anonim

Liz pisze online od ponad dziewięciu lat. Jej artykuły często dotyczą muzyki i kultury XX wieku. Pisze także wiersze.

Pierwsze spotkanie

Gilbert i Sullivan spotkali się dopiero w 1869 roku, kiedy to przedstawił ich kompozytor Frederic Clay podczas próby do jednego z jego utworów.

Dwa lata później para współpracowała przy swoim pierwszym wspólnym dziele, na zamówienie Richarda D'Oyly Carte, kierownika teatralnego poszukującego krótkiego przedstawienia operowego jako „after-piece” do „La Perichole” Offenbacha.

Rezultatem była „Próba Jury”, która okazała się ogromnym sukcesem; znacznie przetrwała serię opery, z którą pierwotnie była sparowana. Narodził się zespół Gilberta i Sullivana.

Grand Opera: Jedyne, co ludzie kochają nienawidzić

Kiedy wypowiadasz słowo „opera”, większości ludzi przychodzi na myśl długi, rozciągnięty dramat sceniczny o wielkich rozmiarach (stąd „wielka” opera). Te produkcje w większości zawierają jakąś tragiczną historię, śpiewaną po włosku, francusku lub niemiecku, przez co teksty są niezrozumiałe dla osób, które nie są lingwistami… i dotyczy to większości z nas.

To klasyczny spektakl „To nie skończy się, dopóki gruba dama nie zaśpiewa”, i rzeczywiście, jest dużo śpiewu, jak w każdej operze. Taka jest natura bestii – większość dialogów odbywa się w piosence. Niestety oprócz kwestii języka obcego dochodzi do komplikacji w postaci dużej dawki sopranów. Teraz nie wiem jak wy, ale moje ucho ma problem z wyłapywaniem słów z tych wszystkich wysokich tonów.

Dla mnie brzmi to po prostu tak, jakby piosenkarka popisywała się swoją skalą głosu i równie dobrze mogłaby śpiewać po prostu „La, la, la, la!” Z tego co wiem. Nawet jeśli mam libretto, ** i potrafię podążać za słowami, nie rozumiem ich. Dyspozycja gubi się w produkcji tonów. Niektóre z tych wysokich tonów są wręcz bolesne dla ucha.

Wiele lat temu, kiedy moja córka była w chórze dziewczęcym San Francisco, jedna z członkiń miała przypięty guzik z napisem: „Nigdy nie kłóć się z sopranem!” To na pewno - mogą cię łatwo nakrzyczeć! Nic dziwnego, że ludzie myślą, że nienawidzą opery!

Opera komiczna: Opera dla reszty z nas

Przyjrzyjmy się teraz jego kuzynowi, operze komicznej lub operetce, jak często się ją nazywa. Ten występ jest bardziej podobny do musicali scenicznych z naszych czasów, takich jak „Oklahoma!” lub „My Fair Lady”, a jego docelowymi odbiorcami są zwykli ludzie, a nie ultrabogaci arystokraci, którzy w dawnych czasach mieli większe szanse na dobrą znajomość innych języków.

Gilbert, autor tekstów, i Sullivan, kompozytor, pisali swoje utwory w tym gatunku i na tamten rynek oraz w języku angielskim. Odnieśli ogromny sukces. Po wspomnianym „Procesie Jury” nie współpracowali ponownie przez kilka kolejnych lat, ale kiedy to zrobili, wynik był zdumiewający.

Twisted Plots (Ostrzeżenie: Spoilery przed nami!)

Duet Gilbert i Sullivan słynie z absurdalnych zwrotów akcji. Praktycznie wszystkie ich prace są parodiami i satyrami na brytyjski system prawno-klasowy. Wiele z nich nosi alternatywny tytuł, który można uznać za podtytuł, dający wskazówkę do fabuły.

„Rozprawa Jury”

W ich pierwszej pracy, „Proces z ławą przysięgłych”, fabuła koncentruje się wokół naruszenia umowy małżeńskiej, a pozwany i powód kłócą się o swoje sprawy. Niegdysiejszy pan młody odrzucił swoją przyszłą narzeczoną, a ona opłakuje swój los, twierdząc, że „bardzo go kocha”.

Wchodzi sędzia, który opowiada swoją historię o tym, jak został sędzią, najpierw poślubiając „starszą, brzydką córkę” swojego mentora, która, jak mówi, „…może bardzo dobrze uchodzić za 43, o zmierzchu przy świetle za nią. "

Akcja prowadzi do nielogicznego (choć szczęśliwego) wniosku, że sędzia sam ją poślubi!

Bogaty adwokat, otarł oczy,

I odpowiedział na moje ulubione zawody:

„Zbierzecie zapłatę swojego przedsięwzięcia,

Na sesjach Bailey i Middlesex. 20

Wkrótce przyzwyczaisz się do jej wyglądu ”- powiedział

„I znajdziesz ją bardzo miłą dziewczynę-

Równie dobrze może uchodzić za czterdzieści trzy

O zmierzchu, ze światłem za nią!”

- Sir William S. Gilbert

Od Spinditty

„HMS fartuszek”

W późniejszym dziele „HMS Pinafore, czyli panna, która kochała marynarza”, uroczy „Buttercup” jest sprzedawcą artykułów, które marynarze z pewnością cenią; wszystko, od „nożyczek, zegarków i noży” po „wstążki i sznurówki, które podkreślają twarze ślicznych, młodych ukochanych i żon”.

Sęk w tym, że pełnosprawny marynarz Ralph Rackstraw jest zakochany w córce kapitana. Jednak będąc z różnych klas społecznych, nie wolno im się żenić.

Nazywam się Little Buttercup - kochany Little Buttercup,

Chociaż nigdy nie mogłem powiedzieć dlaczego

Ale wciąż nazywam się Jaskier - biedny mały Jaskier,

Słodki Mały Jaskier I!

- Sir William S. Gilbert

Nadchodzi Jaskier i wyznaje, że „Kiedy byłem młody i czarujący, uprawiałem hodowlę niemowląt…” (to byłoby jak niania lub opiekunka do dzieci).

Jej dalsze wyznanie obejmuje fakt, że jakoś pomyliła dwoje dzieci, a kapitan był w rzeczywistości nisko urodzonym dzieckiem, a Ralph Rackstraw powinien był okazać się kapitanem!

Fałszywa oczywiście dotyczy niewykwalifikowanych ludzi dochodzących do pozycji autorytetu.

Wiele lat temu

Kiedy byłem młody i czarujący,

Jak niektórzy z was mogą wiedzieć,

Uprawiałem hodowlę niemowląt.

- Sir William S. Gilbert

„Piraci Penzance”

„Piraci z Penzance, czyli Slave of Duty” wprowadzają kolejną ironię – tym razem tematem jest status czeladnika lub „służebnicy kontraktowej”. Po upływie określonego okresu służby praktykant/sługa ma zagwarantowaną wolność.

Sęk w tym, że bohater, Frederic, był uczniem bandy piratów, aż do swoich 21. urodzin.

Kiedy świętuje koniec swojej niewoli i ma zamiar poślubić swoją ukochaną, okazuje się, że urodził się 29 lutego (rok przestępny) i musi nadal służyć, dopóki nie miną jeszcze 63 lata, zanim faktycznie skończy 21 lat. Jego ukochana Mabel (córka generała dywizji) zgadza się wiernie na niego czekać.

Kiedy opuściłeś naszą piracką owczarnię,

Próbowaliśmy podnieść nas na duchu,

Zgodnie z naszymi zwyczajami starymi,

Z osobliwymi dowcipami i wybiegami.

Ale na próżno dowcipy, które słyszeliśmy,

Leżeliśmy i szlochaliśmy na skałach,

Dopóki ktoś się nie zdarzył

Zaskakujący paradoks.

- Sir William S. Gilbert

„Pieśń Tupot”

Gilbert i Sullivan, we współpracy z D'Oyly Carte Opera Company Richarda D'Oyly Carte'a, uczynili ten utwór wirtualnym znakiem towarowym wszystkich swoich oper. Dla fanów G&S jest to bardzo wyczekiwany moment w sztuce i nie można nie podziwiać umiejętności precyzyjnej wymowy aktora/piosenkarza, aby wyciągnąć te błyskawiczne rymy bez:

W rzeczywistości, w Pirates of Penzance (zobacz wideoklip poniżej), wydaje się, że właśnie taki zdezorientowany moment wydarzył się, gdy generał dywizji „łowił” słowo, które się rymuje; ach, ale nie obawiaj się – ta odrobina „zamieszania” jest tak naprawdę w scenariuszu.

Jestem wzorem współczesnego generała-majora

Mam informacje roślinne, zwierzęce i mineralne

Znam królów Anglii i cytuję historyczne walki

Od Maratonu do Waterloo, w kolejności kategorycznej

- Sir William S. Gilbert

„Mikado”

Ta sztuka, również podtytuł „Miasto Titipu”, przedstawia miłość poszła nie tak; zakochani mężczyźni; śmiertelna zagadka z udziałem Lorda Najwyższego Egzekutora.

Zakochany człowiek śpiewa swoje przerażenie nad brzegiem rzeki, widząc, jak mały ptaszek wpada do wody.

W międzyczasie Lord Naczelny Egzekutor znajduje się w poważnym rozterce, a jakże pokręcony i niemożliwy do zrealizowania zestaw zasad, z którym musi się zmierzyć, wraz z innymi członkami grupy! Wesela są w drodze, ale te zasady łagodzą radość.

Oba te dylematy są oczywiście uśpione.

Na drzewie nad rzeką mały kocurek

Śpiewała „Willow, titwillow, titwillow”

I powiedziałem do niego: „Dicky-bird, dlaczego siedzisz?”

Śpiew 'Willow, titwillow, titwillow'"

- Czy to słabość intelektu, ptaszku? płakałem

„Albo raczej twardy robak w twoim małym wnętrzu”

Potrząsając biedną małą główką, odpowiedział:

"Och, wierzba, wierzba, wierzba!"

- Sir William S. Gilbert

Oto jak to zrobić!

Jeśli wyjdę za ciebie,

Kiedy nadejdzie twój czas, aby zginąć,

Wtedy dziewczyna, którą kochasz

Musi być też zabity!

Oto jak to zrobić!

Oto jak to zrobić!

- Sir William S. Gilbert

**Co to jest Libretto?

Libretto to drukowana kopia całego scenariusza, w tym słowa do piosenek, aby publiczność mogła podążać za nim. Ma ona ograniczoną użyteczność podczas spektaklu z kilku powodów, po pierwsze z powodu braku wystarczającej ilości światła na widowni, przy której można czytać, po drugie z powodu wymuszonego wyboru między oglądaniem spektaklu, a jedynie słuchaniem, jak przez radio, podczas próby czytaj dalej.

Wypróbuj jeden dla rozmiaru

Chociaż wszystkie te opery/operetki sięgają końca epoki wiktoriańskiej, ich nieustająca popularność świadczy o ich masowym apelu do zwykłych ludzi – wyśmiewaniu, tak jak robią to z klas rządzących.

Brytyjska firma D'Oyly Carte Opera Company produkowała te opery przez 130 lat, ostatecznie zaprzestając produkcji w 1982 r.; potem cieszyli się odrodzeniem do 2003 roku. Jednak nie ma się czego obawiać: ich strona internetowa jest nadal aktywna i obiecuje powrót do produkcji w 2013 roku, otwierając „Piraci..”

Grupa The Lamplighters z San Francisco świetnie prezentuje te bezcenne zabawne operetki i tam poznałem G&S, uczestnicząc w przedstawieniach z moją mamą, która była wielką miłośniczką tej pary. Wciąż mam jej zebrane prace na starych płytach winylowych, wraz z librettami.

Czasem możesz bezpłatnie obejrzeć występ Gilberta i Sullivana na darmowych weekendowych letnich koncertach w San Francisco w Stern Grove, podczas których można usłyszeć wszystko, od jazzu, przez symfonię, balet, po wielką operę.

Jeśli masz szansę zobaczyć produkcję G&S, spróbuj – myślę, że bardzo Ci się spodoba.

Operetki Gilberta i Sullivana

Uwagi

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 1 sierpnia 2015 r.:

Cześć, Charito 1962--

Dziękuję bardzo za podzielenie się swoimi doświadczeniami z G&S. Mikado jest dość zabawną parodią zarówno kodeksu karnego, jak i miłości; (ta ostatnia figuruje w pewnym stopniu w wielu ich pracach) i mam nadzieję, że kiedyś będziecie mogli ją zobaczyć.

„Piraci” też są bardzo zabawne; moją ulubioną piosenką jest tupot generała majora, do którego zamieściłem powyższy film.

Bardzo dziękuję za odwiedziny i miły komentarz. Cieszę się, że artykuł Ci się podobał.

Charito Maranan-Montecillo z Manili na Filipinach 1 sierpnia 2015 r.:

Witam DzyMsLizzy. Lubię czytać to centrum, ponieważ lubię musicale na Broadwayu i niektóre popularne sztuki sceniczne.

Nie znam zbytnio dzieł Gilberta i Sullivana, ale słyszałem o „The Mikado”. Miałem też okazję obejrzeć lokalną produkcję „Piraci z Penzance”. Podobała mi się muzyka!

Mam nadzieję, że kiedyś obejrzę inne operetki.

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 30 czerwca 2015 r.:

Witam ponownie, BarbRad!

LOL W pewnym sensie uważam to za smutne. Zmiana historycznego spektaklu, bo ktoś może się obrazić, to utrata części historii i zrozumienia, jak wyglądały tamte czasy.

W końcu oryginały z pewnością kpiły z arystokracji i nie ukrywały tego. Chociaż nie uważam, że wszelkiego rodzaju oszczerstwa powinny być używane bezkrytycznie w codziennym życiu, czuję, że ruch „PC” posunął się za daleko, przekraczając i naruszając podstawową wolność słowa.

Barbara Radisavljevic z Paso Robles, CA w dniu 30 czerwca 2015 r.:

I've Got a Little List” również dzisiaj byłaby cenzurowana w większości krajów anglojęzycznych. To jeden z powodów, dla których mogą ją modernizować na potrzeby dzisiejszych przedstawień. Oryginał jest dość niepoprawny politycznie.

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 29 czerwca 2015 r.:

Witaj, BarbRad--

Dziękuję bardzo; Cieszę się, że podobał Ci się ten artykuł. Ja też bardzo lubię Mikado, ale najzabawniejsza piosenka, której nie śmiałem dużo cytować, bojąc się potknięcia cenzora słowem „t”… „Na drzewie nad rzeką, mały tom-t* *" .. KUPA ŚMIECHU

Co ciekawe, „Cierpliwość” to coś, czego przegapiłem. Wygląda na to, że za każdym razem, gdy było to oferowane, nie mogłem w tym czasie uczestniczyć z jakiegokolwiek powodu.

Twoje zdrowie!

Barbara Radisavljevic z Paso Robles, Kalifornia, 28 czerwca 2015 r.:

Jestem kolejnym fanem G&S. Cieszę się, że napisałeś o dwóch, których nie widziałem ani o których nie pisałem. Moim ulubionym nadal jest Mikado, uwielbiam też Patience.

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 25 października 2012 r.:

Cześć Rebeko,

Prześcignąłem siebie, co? O jej! Jak mogę to przebić?! ;-) Jestem zachwycony, że tak bardzo podobał się wam artykuł i mam nadzieję, że program Wam się spodoba.

Dziękuję bardzo za pochwałę.

Rebeka E. z Kanady w dniu 25 października 2012 r.:

przeszłaś samego siebie, a teraz muszę iść i zobaczyć jednego. Powinno być zachwycające! (pamiętaj, że nie oczekiwałem od ciebie mniej!)

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 5 października 2012 r.:

Witaj, JayeMądrości,

Bardzo się cieszę, że artykuł Ci się podobał. Towary i usługi są takie fajne, prawda? Pomyślałem, że to najwyższy czas, aby nowe pokolenie, że tak powiem, uświadomiło sobie istnienie tego duetu. Właściwie musiałem się śmiać, mówiąc, że melodie będą w twojej głowie przez cały wieczór… to był właśnie taki incydent, który zainspirował ten utwór – nie mogłem wyrzucić z głowy „Nazywam się Little Buttercup”!

Bardzo dziękuję za głosy!!

Jaye Denman z Deep South, USA 5 października 2012 r.:

Co za wspaniałe centrum — tak dokładne i dobrze napisane. Znam kilka oper G&S, więc ich muzyka i teksty prawdopodobnie będą pojawiać się w mojej głowie przez cały wieczór – zwłaszcza te tupot. Wykonałeś świetną robotę przedstawiając Gilbert & Sullivan nowej publiczności i powinni ci za to podziękować.

Głosowano w górę++++

Jaye

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 5 października 2012 r.:

Witaj, Tilsontitan,

Bardzo dziękuję za tę pochwałę! Cieszę się, że tak dobrze się Wam podobał. Fanem, że jestem z G&S, to było wyzwanie, żeby to było krótkie!

Bardzo doceniam głosy i udział. Jeszcze raz bardzo dziękuję.

Mary Craig z Nowego Jorku w dniu 05.10.2012:

Czytając to centrum, przychodzą mi na myśl słowa „fantastyczne”. Od początku do końca czytanie tego centrum było przyjemnością. Twoja krótka historia panów Gilberta i Sullivana była wystarczającą informacją, aby zmoczyć nam stopy. Twoje dalsze wyjaśnienia dotyczące opery i libretta były pouczające, a twoje streszczenie utworów Gilberta & Sullivana było cudowne!

Głosowałem na wszystkie przyciski, ale zabawne i udostępniane moim obserwatorom. Świetny!!

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 2 października 2012 r.:

Witaj Ann1Az2,

Ahhh, gdyby wszystkie moje zadania domowe w poprzednich latach były tak zabawne! Lubię G&S, ale nie przepadam za wielką operą. Ale lubię musicale. Myślę „Oklahoma!” i „KOTY” były moimi ulubionymi… przynajmniej w tym tygodniu. kupa śmiechu

. Tak się cieszę, że artykuł Ci się podobał. Bardzo dziękuję za wspaniały komentarz i głosowanie!

Ann1Az2 z Orange w Teksasie 2 października 2012 r.:

Wygląda na to, że odrobiłeś dużo pracy domowej nad tym! Nigdy nie byłam w operze, chociaż kiedyś chciałabym pojechać. Muszę jednak iść sam; mój mąż nie zostałby złapany martwy w operze - on nawet nie lubi musicali!

Dobra robota i głosowałem za.

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 18 września 2012 r.:

Cześć, karzełku38,

Dziękuję bardzo za pochwałę. Tak się cieszę, że podobał Ci się artykuł. Piraci są świetni, podobnie jak inni. Naprawdę nie mogę wybrać ulubionego, chociaż wydaje mi się, że mam słabość do HMS Pinafore, ponieważ kiedyś brałem udział w przesłuchaniu do spektaklu teatralnego z „I'm Called Little Buttercup”.

Bardzo dziękuję za głosy!

Michelle Liew z Singapuru 18 września 2012 r.:

Miło jest połączyć się z miłośnikiem opery! Uwielbiam Piratów z Penzance iz pewnością współczesna opera komiczna, taka jak My Fair Lady, jest tym, na czym dorastałam. To było cudowne. Głosy do góry!

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 18 września 2012 r.:

Witaj, Wayne Brown,

Bardzo dziękuję za zatrzymanie się; Cieszę się, że artykuł Ci się podobał. Mam nadzieję, że uda Ci się złapać któryś z tych występów – są zdecydowanie zabawne.

Nie słyszałem o chłopakach z „Świątecznych tuńczyków”… Muszę to wygooglować!

Wayne Brown z Teksasu 18 września 2012 r.:

Całkiem interesujące usłyszeć, że G&S, pomimo całej swojej ekspozycji kulturowej, byli tylko parą „zwykłych facetów”, którzy najwyraźniej rozumieli tego małego człowieka lepiej, niż mogłoby się nam wydawać. Może pewnego dnia to wszystko popłynie tutaj, do Teksasu, a ja przyjrzę się. Na razie mamy chłopaków z „Tuna Christmas”….nieźle, ale nie G&S w sensie muzycznym. Dzięki wielkie! ~WB

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 16 września 2012 r.:

Witaj, epi--

Bardzo dziękuję za komplement i udostępnienie..i zaproszenie. Tak się cieszę, że spodobała Ci się ta prezentacja przedstawiająca G&S (być może nowej) publiczności.

Sprawdzę to wideo i zobaczę, czy tam jest – bardzo podoba mi się Mikado. Jeszcze raz dziękuję za twój wkład….Pozdrawiam, Liz

epigramat 16 września 2012 r.:

….ostateczna prezentacja światowej klasy tutaj przez całą drogę i będzie publikowana najbardziej entuzjastycznie na mojej grupie na FB Porozmawiajmy o muzyce lub kinie, do którego możesz dołączyć, jeśli masz taką ochotę - i przesyłaj ci ciepłe życzenia i dobrą energię z Lake erie time ontario canada 8:23 rano widziałem wspaniałą produkcję Mikado w Stratford, Ontario w latach 80-tych (nakręcili ją również dla telewizji CBC)

Możesz go znaleźć na You Tube

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 15 września 2012 r.:

Witaj Eddy,

Dziękuję bardzo — cieszę się, że artykuł Ci się podobał! Życzę miłego weekendu. ;-)

Eiddwen z Walii 15 września 2012 r.:

Jak ciekawie i tak mi się podobało. Miłego weekendu.

Wir.

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 10 września 2012 r.:

Cześć, drbj,

LOL--tak, to jedna z najlepszych piosenek tupot, czyż nie? Lubię Piratów, ale trudno mi wybrać faworyta między nimi, Mikado i Fartuszek. ;-) Cieszę się, że podobał Ci się ten artykuł i coś z niego wyniosłeś.

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.

drbj i sherry z południowej Florydy w dniu 10 września 2012 r.:

Dzięki, Lizzy, po raz pierwszy wiem dokładnie, o czym śpiewał generał dywizji… z mojej ulubionej operetki Gilberta i Sullivana.

Liz Elias (autor) z Oakley, Kalifornia, 10 września 2012 r.:

Witaj, alifeofdesign,

Dziękuję bardzo za komentarz i głosy. Mikado to jedna z moich ulubionych. „Na drzewie nad rzeką….” Myślę, że LOL Fartuszek jest również dobrym „miejscem wyjścia”. Tak się cieszę, że podobało Ci się centrum.

Graham Gifford z New Hamphire 10 września 2012:

Uznano za przydatne i interesujące. KOCHAM operę! Zawsze myślałem, że z tych ludzi, którzy mówią, że nie lubią opery, wielu z nich było słabo wtajemniczonych w operę. Mikado-polecam to dla kogoś zainteresowanego doświadczeniem opery po raz pierwszy.Bardzo podobało mi się twoje centrum.

Z poważaniem,

Gilbert i Sullivan: Opera dla ludzi, którzy nienawidzą opery