10 największych hitów Motown początkowo odrzuconych

Spisu treści:

Anonim

Ron dosłownie dorastał z Motown Sound i nadal często go słucha.

Kiedy pojawiły się tam piosenki, wiedzieliśmy, że będą hitami.

- Berry Gordy na cotygodniowym spotkaniu QC Motown

A jednak proces kontroli jakości nie był niezawodny. Niektóre piosenki zatwierdzone przez grupę nigdy nie znalazły się na listach przebojów. Ale było też kilka innych, które początkowo spotkały się z kciukiem w dół (i zostały wydane tylko jako wypełniacze albumów lub strony B na singlach), ale które później stały się wielkimi hitami.

Oto historie 10 największych hitów, które Motown prawie odrzucił. Czytaj, słuchaj i ciesz się!

Piosenki Motown prawie odrzucone

1. Łzy klauna — Smokey Robinson

Jesienią 1966 Stevie Wonder miał problem. On i Hank Cosby właśnie napisali nową piosenkę, która brzmiała świetnie, ale nie byli w stanie wymyślić do niej tekstu. Więc Stevie zabrał nagrany instrumentalny utwór na przyjęcie bożonarodzeniowe w Motown i poprosił Smokeya Robinsona, żeby zobaczył, co może z nim zrobić.

Utwór, z żwawym piccolo na górze i skaczącym fagotem na dole, przypominał Smokey'owi cyrk. Zawsze fascynowała go historia Pagliacciego, klauna, który śmiał się na zewnątrz, a w środku płakał, i postanowił skupić swój tekst wokół tego motywu.

„Muzyka była niesamowita”, wspominał później Smokey, ale nie sądził, aby ukończona piosenka była hitem. Ani Stevie Wonder. Więc żaden z nich tak naprawdę nie poszedł na to, i nie został wydany jako singiel. Zamiast tego został użyty jako ostatni utwór na albumie Smokey Robinson and the Miracles z 1967 roku, Make It Happen, a potem został zapomniany.

Dopiero cztery lata później „Łzy klauna” ponownie ujrzały światło dzienne i wydarzyło się to we wszystkich miejscach w Anglii. W 1970 roku brytyjska filia Motown desperacko szukała nowego materiału. Poprosili Karen Spreadbury, 21-letnią sekretarkę w EMI Records, która zarządzała muzyką Motown w Anglii, aby wybrała utwór z Make It Happen, który będzie promowany jako singiel w tym kraju. Kiedy usłyszała ostatni utwór na albumie, brzmiał on tak świeżo i inaczej, że była pewna, że ​​może stać się hitem nr 1 w Anglii. I dokładnie tak się stało.

Ten zaskakujący sukces otworzył oczy (i uszy!) w domu, a Motown w końcu zdecydował się wydać piosenkę w Stanach Zjednoczonych. Nie tylko osiągnęła pierwsze miejsce na amerykańskich listach przebojów, ale stała się także największym hitem Smokey Robinson and the Miracles w historii. miał.

2. Słyszałem to przez winorośl — Marvin Gaye

„I Heard It Through the Grapevine” jest członkiem bardzo wyselekcjonowanego klubu – piosenki, które zostały zestrzelone nie tylko raz, ale wielokrotnie na spotkaniu Motown Quality Control, ale nadal stały się hitami.

Od Spinditty

Po raz pierwszy „Grapevine” znalazł się przed grupą kontroli jakości, gdy został nagrany przez Smokey Robinson and the Miracles w 1966 roku. Berry Gordy uznał, że jest „straszny” i osobiście go zawetował.

Niezrażeni, pisarze piosenki, Norman Whitfield i Barrett Strong, spróbowali ponownie w 1967 roku z wersją Marvina Gaye. To również spłonęło na spotkaniu QC. „Uważali, że to zbyt bluesowe” — wspomina Strong.

Whitfield i Strong naprawdę wierzyli w swoją piosenkę, więc spróbowali po raz trzeci. Przerobili go, aby nadać mu bardziej R&B (rytm i blues) i nagrali go z grupą, która właśnie podpisała kontrakt z Motown, Gladys Knight i The Pips. Ta wersja nie tylko została zatwierdzona, ale stała się wielkim hitem.

Ale Whitfield i Strong nadal nie byli usatysfakcjonowani. Przekonani, że wersja Marvina Gaye'a również ma potencjał, nie przestawali go naciskać. Po nieustannym nękaniu Berry'ego Gordy'ego, w końcu przekonali go, by umieścił piosenkę na albumie Gaye'a z 1968 roku, In The Groove.

„Grapevine” szybko stał się najbardziej pożądaną piosenką z albumu, zmuszając Gordy'ego do wydania go jako singla. Sprzedał ponad 4 miliony egzemplarzy i stał się największym sprzedawcą Motown w całej dekadzie lat sześćdziesiątych.

W 2004 roku wersja „I Heard It Through the Grapevine” Marvina Gaye'a znalazła się na 81. miejscu listy 500 najlepszych piosenek wszechczasów magazynu Rolling Stone.

3. Jimmy Mack — Marta i Vandella

W 1964 legendarny zespół autorów piosenek Motown, Holland-Dozier-Holland, wyprodukował i nagrał „Jimmy Mack” z Marthą Reeves i Vandellas. Ale nagranie leżało na półce, niepublikowane, przez następne dwa lata. Istnieje kilka różnych historii o tym, jak to się stało.

Jedna z wersji tej opowieści mówi, że „Jimmy Mack” został odłożony na półkę, ponieważ brzmiał jak piosenka Supremes. Inna wersja mówi, że zespół QC uznał, że zapis o młodej damie przygotowującej się do porzucenia swojego chłopaka, ponieważ nie było go przez długi czas, nie był odpowiedni podczas wojny w Wietnamie.

Jeden z autorów piosenki, Lamont Dozier, uważał, że „Jimmy Mack” został odłożony na bok z powodu Billie Jean Brown. Była szefową działu kontroli jakości w Motown i wszystkie piosenki musiały przez nią przejść, aby zostały rozpatrzone na cotygodniowym spotkaniu QC. Jeśli nie lubiła piosenki, mogła po prostu pominąć ją w programie spotkania QC i nigdy nie zostałaby wysłuchana. Według Doziera, Billie Jean Brown nie lubiła „Jimmy'ego Macka”.

Bez względu na powód, „Jimmy Mack” pozostał zapomniany, dopóki Berry Gordy nie natknął się na niego pod koniec 1966 roku, słuchając niewydanego materiału. Wyczuwając, że piosenka jest przebojem, natychmiast nakazał jej wydanie jako singiel, co miało miejsce 3 lutego 1967. Uzyskała pierwsze miejsce na listach przebojów R&B i spędziła trzy tygodnie z rzędu na 10 miejscu na liście Billboard Hot 100.

Przeczytaj, jak Martha Reeves została gwiazdą Motown:Martha Reeves: Od sekretarza Motown do gwiazdy Vandellas

4. Czego potrzeba (aby zdobyć miłość) — Junior Walker i All Stars

Kiedy piosenka została przywieziona na spotkanie Motown QC, artyści odpowiedzialni za nią mogli walczyć zębami i pazurami o jej aprobatę. Ale kiedy przyszło do „What Does It Take (To Win Your Love)” Jr. Walkera i All Stars, ten scenariusz został odwrócony. Według Roberta Dennisa, który był inspektorem kontroli jakości technicznej Motown, to sam Jr. Walker próbował powstrzymać piosenkę.

Po zagraniu „What Does It Take” dla grupy QC Berry Gordy był bardzo entuzjastyczny. Myślał, że to będzie wielki hit. Ale właśnie wtedy Johnny Bristol, jeden z autorów piosenki, odezwał się, aby powiedzieć, że Jr. Walker nie chciał, aby piosenka została wydana jako singiel.

Niedowierzający Berry Gordy wypytywał Bristol o to, dlaczego artysta chciałby, aby jego własna piosenka została odrzucona, iw końcu wykopał przyczynę. Ponieważ niektóre nuty w melodii były zbyt wysokie dla zakresu głosu Walkera, to właściwie Bristol zaśpiewał wokal w nagraniu. Walker obawiał się, że gdyby piosenka stała się popularna i publiczność domagała się jej usłyszenia podczas występów na żywo, nie byłby w stanie jej zaśpiewać.

Grupa QC wybrała do wydania kolejną piosenkę Jr. Walkera & the All Stars, a „What Does It Take” pozostał na półce przez kilka miesięcy. Ale kiedy ostatecznie ukazał się w kwietniu 1969 roku, stał się przebojem, osiągając pierwsze miejsce na liście singli Billboard R&B i dostarczając nominację do Grammy Jr. Walkerowi za najlepszy instrumentalny występ R&B. Wykonując ten numer na scenie, Walker unikał swoich ograniczeń wokalnych, po prostu nie śpiewając wysokich dźwięków.

5. Sięgnij, będę tam — cztery szczyty

Problem z „Reach Out I’ll Be There” polegał na tym, że bardzo różnił się od wszystkiego, co wydali wcześniej Motown lub Four Tops. Tak różne, że Smokey Robinson, a nawet dwaj z samych Czterech Szczytów, mieli wątpliwości co do jego potencjału sukcesu. Tak więc zespół QC odrzucił to.

Ale na szczęście dla Motown, szef, Berry Gordy, miał ostatnie słowo i mógł unieważnić decyzję grupy kontroli jakości. Nie robił tego zbyt często, ale w tym przypadku uwierzył w piosenkę i zamówił ją w sierpniu 1966 roku.

Przekonanie Gordy'ego okazało się uzasadnione. „Reach Out I’ll Be There” przez dwa tygodnie zajmował pierwsze miejsce na listach przebojów R&B i Billboard Hot 100 i stał się największym hitem Four Tops.

6. Nie jestem zbyt dumny, by błagać — pokusy

„Ain't Too Proud To Beg” The Temptations to kolejna z tych piosenek, które, takie jak „I Heard It Through the Grapevine”, musiały znieść wiele odrzuceń na spotkaniu QC, zanim w końcu zyskały aprobatę.

„Ain't Too Proud To Beg” zostało początkowo pominięte dwukrotnie na spotkaniu QC, ponieważ Berry Gordy myślał, że ma potencjał, ale wymaga więcej pracy. Tak więc producent Norman Whitfield wrócił do studia i przesunął linię wokalną wyżej, tuż poza zakres, w którym wokalista David Ruffin czuł się komfortowo. To wprowadziło poziom napięcia i napięcia do występu Ruffina, który pasował do tematu piosenki.

Wiedząc, że jego rekord był jeszcze lepszy niż wcześniej, Whitfield zabrał go na spotkanie QC po raz trzeci. I został ponownie odrzucony. Tym razem było tak, ponieważ konkursem był „Get Ready”, świetna piosenka, którą Smokey Robinson właśnie wyprodukował wraz z Temptations. Biorąc pod uwagę osiągnięcia Smokeya w tworzeniu hitów, nie jest zaskakujące, że jego singiel został wybrany do wydania w tym tygodniu, a „Ain't Too Proud To Beg” trafił na półkę.

Ale Whitfield się nie poddał. W końcu przekonał Berry'ego Gordy'ego, że jeśli „Get Ready” nie zdobędzie pierwszej dwudziestki na liście Billboard Pop, to „Ain't Too Proud To Beg” będzie kolejnym wydanym singlem Temptations. I dokładnie tak się stało.

Chociaż „Get Ready” dotarł do 1. miejsca na listach przebojów R&B, osiągnął dopiero 29. miejsce na liście pop Top 20. Tak więc piosenka Whitfielda dostała swoją szansę. Wydany 3 maja 1966 roku „Ain't Too Proud To Beg” również osiągnął 1. miejsce na listach przebojów R&B, ale pobił rekord Smokeya, zajmując 13. miejsce na liście pop Top 20.

7. Nie ma góry wystarczająco wysoko – Diana Ross

Kiedy Nickolas Ashford i Valerie Simpson napisali „Ain’t No Mountain High Enough”, wiedzieli, że mają hit. I mieli rację. Pierwsze nagranie tej piosenki, dokonane przez Marvina Gaye i Tammi Terrell w 1967 roku, wspięło się na 3. miejsce na liście R&B i na 19. miejsce na liście pop. Następnie w 1968 roku Supremes and the Temptations współpracowali nad wersją na ich album, Diana Ross & the Supremes Join The Temptations. Ale największym hitem była solowa wersja Diany Ross z 1970 roku.

Na początku Diana nie chciała nagrywać piosenki, ponieważ była tak blisko związana z Marvinem i Tammi. Ale Ashford i Simpson stworzyli zupełnie nowy i zupełnie inny układ tylko dla Diany. Ta wersja trwała ponad 6 minut i zawierała długie fragmenty, które były raczej mówione niż śpiewane. A kiedy Berry Gordy to usłyszał, nienawidził tego. Nie sądził, że ludzie będą chcieli słuchać tych wszystkich rozmów i odmówił wydania piosenki jako singla. Najwięcej, co by zrobił, to umieścić go jako utwór na pierwszym solowym albumie Diany.

Gordy miał rację, że ta wersja jest za długa i za dużo mówi (posłuchaj długiej wersji tutaj). Ale ludzie nadal kochali wykonanie Diany, a DJ-e zaczęli robić własne edycje, aby mogli odtwarzać krótsze wersje utworu z albumu w radiu. To skłoniło Motown do stworzenia własnej oficjalnej edycji, a wersja piosenki, którą znamy dzisiaj, została wydana jako singiel i stała się hitem nr 1 na listach przebojów R&B i pop w 1970 roku.

8. Raz w życiu — Stevie Wonder

Napisany w 1965 roku przez kompozytorów Motown Rona Millera i Orlando Murdena, „For Once in My Life” stał się hitem jako wolna ballada. W ten sposób nagrało go kilku artystów Motown, w tym Barbara McNair, The Four Tops i The Temptations. I w ten sposób Tony Bennett zajął 91 miejsce na liście Billboard Pop Singles i 8 w ankiecie Easy Listening w 1967 roku.

Ale kiedy Stevie Wonder wziął swoją kolej na piosenkę, również w 1967, przekształcił ją w coś wyjątkowego.

Wersja piosenki Stevie'go była znacznie szybsza, z żywiołowym wokalem zaakcentowanym funkowym beatem i zawierała jedną z charakterystycznych solówek Stevie'go na harmonijce. Był zupełnie inny niż wszystkie poprzednie wersje – a Berry Gordy go nienawidził! Czując, że optymistyczne potraktowanie piosenki tak wyraźnie napisanej jako ballada po prostu nie zadziałało, Gordy zawetował wydanie nagrania i przez rok leżało w skarbcu Motown.

Ale w 1968 roku szef działu kontroli jakości, Billie Jean Brown, przekonał Gordy'ego, że wersja Stevie'go również ma potencjał i skłoniła go do wydania jej jako singla. Natychmiast okazało się, że miała rację, gdy piosenka wspięła się na 2. miejsce na listach Billboard R&B Singles i Pop Singles. Jak na ironię, płytą, która utrzymywała się na szczycie list przebojów, uniemożliwiając „For Once in My Life” zdobycie pierwszego miejsca, była kolejna piosenka, której Berry Gordy pierwotnie odmówił, „I Heard It Through the Grapevine” Marvina Gaye'a.

9. Moja miłość Cherie - Stevie Wonder

W 1967 Stevie Wonder miał dziewczynę w Michigan School for the Blind o imieniu Marsha. Kiedy się rozstali, mogło to być tragedią dla Marshy, ale było to błogosławieństwo dla Motown i świata muzyki. To dlatego, że kiedy Marsha porzucił swoje życie, piosenka, którą Stevie Wonder pierwotnie nazwał „Oh, My Marsha”, stała się „My Cherie Amour”.

Kiedy Stevie nagrał go w listopadzie 1967 roku, „My Cherie Amour” brzmiał tak różnie od tradycyjnej oferty Motown, że spotkanie kontroli jakości całkowicie odrzuciło to. W wywiadzie współautorka Sylvia Moy, która zaproponowała nowy tytuł, przypomniała sobie, co się stało:

„Byli tacy, którzy czuli, że to nie jest Motown. Przeprowadzono głosowanie nad tym, co wyjdzie na artystów, i nie było odczucia, że ​​to naprawdę brzmienie Motown. Ale w końcu - mieli małą zasadę, że jeśli masz artystę w pierwszej dziesiątce… i coś z ciebie nie zostało wybrane, aby wyjść na następne wydawnictwo, możesz przynajmniej wybrać coś ze swojego, aby trafić na B strona… Więc w końcu „My Cherie Amour” wyszedł na stronę B. A jego strona A nie sprzedawała się, nie robiła tego, a jakiś dżokej to przewrócił. A potem zaczęli to obracać na całym świecie”.

Rzeczywiście zaczęli słuchać na całym świecie. „My Cherie Amour” był wielkim hitem, osiągając 4. miejsce na listach przebojów R&B i pop Billboard w lipcu 1969 roku.

10. Co się dzieje — Marvin Gaye

Marvin Gaye zaczynał w Motown jako perkusista (możesz go usłyszeć na przykład w „Dancing in the Street” Marthy Reeves and the Vandellas). Jego droga do zostania jednym z najlepszych wokalistów Motown była długa i trudna, naznaczona kilkoma wydawnictwami, które nie znalazły publiczności, zanim w końcu w 1962 roku zdobył hit „Stubborn Kind of Fellow”. Ale kiedy złamał kod, jak tak było, nic go nie powstrzymało. Miał w sumie 56 hitów, które trafiły na listy przebojów popowych singli.

Ale wszystko się zmieniło, kiedy wydał nagranie, które było zupełnie niepodobne do niczego, co kiedykolwiek zrobił.

Odchodząc od typowego formatu „dziecko, kochanie, kocham cię”, który przyniósł tak wiele hitów dla Motown, Gaye nagrał piosenkę „What’s Going On”, która była o wiele bardziej agresywna politycznie niż cokolwiek, co kiedykolwiek wypuściła firma.

Ze względu na to, jak trudno było Marvinowi w końcu znaleźć swoją receptę na sukces, nic dziwnego, że kiedy zdecydował się pójść w zupełnie innym kierunku muzycznym, szef Motown, Berry Gordy, był temu stanowczo przeciwny.

Jednak w 1970 roku Gaye doskonale zdawał sobie sprawę z politycznych i społecznych zamieszek, jakie miały miejsce w tym czasie na świecie, takich jak wojna wietnamska i niedawne zamieszki rasowe na ulicach kilku amerykańskich miast, w tym Detroit. Czuł, że w swojej muzyce musi zająć się tymi problemami. I ta determinacja przeraziła Berry'ego Gordy'ego na śmierć!

Marvin, dlaczego chcesz zrujnować swoją karierę?

- Berry Gordy, gdy usłyszał „Co się dzieje”

Kiedy Berry Gordy usłyszał „Co się dzieje?”, jego pierwszą odpowiedzią było: „Marvin, dlaczego chcesz zrujnować swoją karierę?” Uważał też, że piosenka brzmiała zbyt jazzowo. To była, powiedział, „najgorsza rzecz, jaką w życiu słyszałem”. Przekonany, że płyta jest zarówno muzycznie, jak i politycznie nieodpowiednia dla marki Motown, Gordy kategorycznie odmówił jej wydania.

Więc Marvin Gaye zastrajkował. Powiedział Gordy'emu, że nie nagra żadnego nowego materiału, dopóki „What’s Going On” nie zostanie wydany jako singiel. W końcu Gordy poddał się i wydał płytę w styczniu 1971 roku i szybko stało się jasne, jak bardzo się mylił. Rekord Gaye stał się najszybciej sprzedającym się singlem Motown. W pierwszym tygodniu sprzedał się w ponad 200 000 egzemplarzy, osiągając pierwsze miejsce na liście Hot Soul Singles i drugie miejsce na liście Billboard Hot 100.

Berry Gordy nie bał się przyznać, że się mylił. Kiedy zobaczył sukces „What’s Going On” jako singla, namawiał Marvina do szybkiego złożenia całego albumu w tym samym duchu. Ten album, wydany 21 maja 1971 roku i zatytułowany „What’s Going On”, szybko wspiął się na szczyty list przebojów i do tej pory stał się najlepiej sprzedającym się albumem Motown.

Uwagi

Ronald E. Franklin (autor) z Mechanicsburg, PA w dniu 01.04.2019:

Dzięki, Marleno. Dla mnie wszystkie te piosenki są tak samo potężne, jak były pół wieku temu.

Marlene Bertrand z USA 31 marca 2019:

To był fajny artykuł do przeczytania. Każda z tych piosenek przywoływała wspaniałe wspomnienia.

Ronald E. Franklin (autor) z Mechanicsburg, PA w dniu 16 lutego 2019 r.:

Dzięki, Cynthio. Jak mówisz, jest to historia, która powinna wzbudzić zarówno pewność siebie, by podążać za swoimi marzeniami, jak i pokorę, by uświadomić sobie, że nigdy nie osiągniesz 100% racji.

Cynthia Sylvestermuse ze Stanów Zjednoczonych 16 lutego 2019 r.:

Zdumiewający! Z pewnością wszystkie stały się wielkimi hitami. Po prostu pokazuje, że żadna osoba ani zarząd nie zawsze ma rację. Powinno to również zachęcać wszystkich muzyków i wszelkiego rodzaju talenty do ciągłego naciskania i szukania swojego miejsca na scenie. Świat składa się z wielu różnych preferencji. Musisz tylko znaleźć swoich obserwujących.

Ronald E. Franklin (autor) z Mechanicsburg, PA w dniu 23.01.2019:

Dzięki Robercie.„Co się dzieje” z pewnością wywarło ogromny wpływ. Co ciekawe, The Temptations wydali już „Ball of Confusion” rok wcześniej. Myślę, że te wydawnictwa przekonały Berry'ego Gordy'ego, że ludzie zaakceptują społecznie świadomą muzykę artystów, których wcześniej kojarzyli tylko z piosenkami miłosnymi.

Robert Levine z Brookline, Massachusetts, 23 stycznia 2019:

Kolejny świetny hub, Ronald! "Co się dzieje?" musi być najważniejszym wydaniem w historii Motown; gdyby Gaye nie przekonał do tego Berry'ego, wątpię, by Temptations niedługo potem mogło zrobić mniej jawnie polityczne, ale wciąż społecznie świadome „Papa Was A Rolling Stone”. Z drugiej strony, w tym okresie pojawił się również podobny „dźwięk Filadelfii”, więc kto wie.

Kilka lat temu napisałem na Twitterze 3 września: „Wszyscy fani Motown wiecie, jaki jest dzień:„ To był trzeci września, / Dzień, w którym zawsze będę pamiętał… ”. Motown to retweetował!

Ronald E. Franklin (autor) z Mechanicsburg, PA w dniu 18.01.2019:

Dzięki, Heidi. Zadajesz interesujące pytanie. Myśląc o tym, wątpię, czy Motown mógłby się dzisiaj wydarzyć. Tworząc hity, był taki proces współpracy – nie tylko autorzy piosenek, producenci, muzycy i piosenkarze przy konkretnej piosence, ale wszyscy pomagali sobie nawzajem przy nagraniach. Na przykład, zanim sami osiągnęli wielki sukces, Supremes były czasami przygotowywane do śpiewania kopii zapasowej na czyimś nagraniu. W dzisiejszym bardziej indywidualistycznym środowisku nie jestem pewien, czy może się to wydarzyć.

Heidi Thorne z Chicago w dniu 18 stycznia 2019:

Wow. Myślę, że dobrą wiadomością jest to, że te klasyki zostały „prawie” odrzucone. :) To prawda, uważam, że zaangażowanie w jakość jest godne podziwu. Ale trzeba się zastanowić, czym byłby Motown w dzisiejszej erze samodzielnie publikowanej i przesyłanej strumieniowo muzyki na Spotify itp. Czy te gwiazdy i klasyki przetrwałyby w dzisiejszym środowisku muzycznym. Nigdy się nie dowiemy. Ale cieszę się, że w końcu znalazły się w naszym muzycznym dziedzictwie.

Świetny post, jak zawsze. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Ronald E. Franklin (autor) z Mechanicsburg, PA w dniu 17.01.2019:

Dzięki, Doro. Podejrzewam, że nacisk kładziony przez Gordy'ego na kontrolę jakości nie tylko działał jak filtr, który zapewniał, że gorszej muzyki nigdy nie wypuszczano, ale także pomógł nadać ton, który promował kulturę doskonałości w całej firmie.

Dora Weithers z Karaibów 17 stycznia 2019:

Podziwiam pasję Berry'ego Gordy'ego do jakości. The Motown Songs były wyjątkowe, a ludzie z tamtej epoki wciąż nazywają je dobrą muzyką w porównaniu z tym, co było później. Wciąż możliwe, że niektóre z odmów by to zrobiły, ale świadczy to o jego zaangażowaniu, że nie chciał ryzykować. Podobał mi się ten artykuł.

Ronald E. Franklin (autor) z Mechanicsburg, PA w dniu 16 stycznia 2019 r.:

Diane, masz rację, że nawet najlepszy ewaluator czasami się myli. Ciekawe było zobaczyć, jak czasami Berry Gordy ratował utwory odrzucone przez zespół QC, podczas gdy innym razem zawetował utwory, które, gdy ustąpił, stały się wielkimi hitami.

Właściwie moja wiedza o Motown pochodzi głównie z badań. Ale, co ciekawe, w kościele, w którym wtedy byłem, poznałem kilku byłych scenarzystów i producentów Motown. Jednym z nich był nasz dyrektor muzyczny, a ja przez jakiś czas byłem muzykiem pod jego opieką. To było wspaniałe doświadczenie, choć muszę przyznać, trochę onieśmielające!

Ronald E. Franklin (autor) z Mechanicsburg, PA w dniu 16 stycznia 2019 r.:

Dzięki, Patriciu. Badając to i dużo słuchając, zacząłem doceniać Jimmy'ego Macka bardziej niż wcześniej - to dobra muzyka!

G. Diane Nelson Trotter od Fontany 16 stycznia 2019:

Byli na tyle rozsądni, że później rozważyli, co zostało odrzucone. Nikt nie ma racji w 100% przypadków. Mój przyjaciel napisał Dancing Machine i powiedział Susie Akeda? znienawidziłem to. Powiedziano mi o procesie, w którym wszyscy siedzieli wokół sali wojennej, zanim „próbowali tego w Ameryce!”

Musiałeś być związany z Motown, żeby tyle wiedzieć o tym procesie.

Patricia Scott z północno-środkowej Florydy 16 stycznia 2019 r.:

Jak interesująco, Ron. Wiele z nich należy do moich ulubionych, zwłaszcza Jimmy Mack. Dzięki za udostępnienie. Anioły zmierzają w twoją stronę dziś rano.ps

10 największych hitów Motown początkowo odrzuconych