Muzyka od starszych: album pocałunków, który jest lepszy niż ci mówiono

Spisu treści:

Anonim

Dzieli się pasją do progresywnego rocka i jazzu w stylu vintage.

Nie tak źle, jak myślałeś

W dawnych czasach, kiedy makijaż był dla Kissa przestarzały, a dyskotekowy album Dynasty skończył się krytycznie, Kiss odważył się wyjść poza schemat, próbując uspokoić krytyków i fanów, którzy byli coraz bardziej zmęczeni pseudo disco. pop bzdury, które produkowali.

Fan boy, zwłaszcza te dzieciaki, które odwracały karty kolekcjonerskie Kiss, które patrzyły na Kiss Meets The Phantom of The Park jako drugie wydanie Obywatela Kane'a, nie mogły pojąć Muzyki od starszych z lat 80. Siedzieli na zajęciach, rysując karykatury Kiss w swoich podręcznikach, razem z innymi niewypowiedzianymi rzeczami, po prostu nie mogli sobie poradzić z takim odejściem.

Tak, ci zatęchli melomani, którzy nie chcieli popowej stylizacji, nie chcieli też żadnego muzycznego rozwoju od Kiss.

To zawsze jest problem z zagorzałymi fanami, wiele razy zespół zostawia ich w tyle, a ta grupa fanów nie może zrobić skoku.

Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, dlaczego tak bardzo lubię ten album.

„Bohaterowie”

Dlaczego muzyka od starszego mnie powaliła?

Muzyka From the Elder była dla moich uszu miłym zaskoczeniem. Przez lata nie tknąłem tego albumu, bo fan-boy powiedział mi, że The Elder to śmieci. Okazuje się, że Kiss faktycznie stworzył cholerne arcydzieło rocka progresywnego i jest jednym z ich najlepszych dzieł.

Uwierz mi, to wcale nie jest idealny album; ale ogólny duch albumu jest gustownie zaaranżowany i brzmi bardzo świeżo w moich uszach, naprawdę mnie zszokował.

Zastanawiam się, gdzie Kiss mógł się udać, gdyby kontynuowali w tym kierunku? Oczywiście prawdopodobnie przegapilibyśmy hedonistyczne arcydzieła, takie jak „Ustawmy X w seksie” i „Sprawiasz, że jestem twardy”. Mówię to z językiem mocno osadzonym w policzku.

Muzyka From the Elder jest tak obca wszystkiemu, co kiedykolwiek robili, aż trudno uwierzyć, że to Kiss. Wydaje mi się, że nieszablonowe myślenie o albumie powinno być oklaskiwane, powinno to być postrzegane jako okres rozwoju zespołu, a nie postrzegane jako katastrofa przez ogół społeczeństwa.

"Przysięga"

Sprawdź muzykę od starszego dla siebie

Pierwszy album oficjalnie bez perkusisty Petera Criss

Music From the Elder był pierwszym albumem po oficjalnym odejściu Petera Criss i pierwszym albumem z nieżyjącym już Ericiem Carrem (1950-1991) na perkusji. Anton Fig grał na perkusji bez masek, po tym jak Criss nie był w stanie wypełnić swoich obowiązków.

The Elder to album koncepcyjny, w którym chłopiec jest rekrutowany przez grupę o nazwie „Rada Róży”, jego przeznaczeniem jest zostać bohaterem świata, który bardzo potrzebuje bohaterów. Wiem, że to trochę naciągane, ale jako rodzaj fantasy rockowej opery działa dobrze.

Jedyny singiel z The Elder to „A World Without Heroes” i trudno nie lubić tej nucącej ballady, która wychodzi z ust Gene Simmonsa. „Heroes” został napisany wspólnie z Lou Reedem i moim zdaniem jest to szczególnie szczera piosenka. „Mr. Blackwell” Simmonsa to kolejny ciężki utwór z mieszanymi niekonwencjonalnymi dźwiękami i stylami.

Od Spinditty

Neometalowy utwór „The Oath” ma galopujący riff na jednej smyczce, który przypomina mi trochę Iron Maiden. Paul Stanley wykonuje tu świetną robotę i tak naprawdę nigdy nie brzmiał lepiej.

Samotny wokal Ace'a Frehley'a „Dark Light” to jeden ze słabszych utworów, ale nawet on wyrósł na mnie po wielokrotnych przesłuchaniach. Prosty riff jest bardzo chwytliwy, wokale są po prostu Ace, czarujące, jeśli nie gwiezdne. Jednak podoba mi się to, co każdy mężczyzna ma w Ace.

Czy Music From the Elder to jeden z najwspanialszych albumów rockowych wszech czasów, oczywiście nie. Czy to jeden z najlepszych Kissów, no cóż, mówię tak i na pewno cieszę się, że w końcu to sprawdziłem po tylu latach.

Jaka jest twoja opinia o Starszym?

35 lat później stereotypowa nienawiść do starszych trwa dalej

Na szczęście, ponieważ jestem dumny z niezależnego myślenia i przez lata nauczyłem się, że tylko dlatego, że krytycy czegoś nienawidzą, nie oznacza to, że automatycznie będę tego nienawidził.

Zdałem sobie sprawę, że niejednokrotnie opinie oparte są na wyświechtanym kliszach, negatywne i pozytywne recenzje zdają się gonić w króliczej norce. Stosuje się czasami tam, gdzie nie zawsze jest to uzasadnione.

Jeśli loudwire.com nienawidzi The Elder, to powinienem mieć rację? Nieważne, że wiele mistrzowskich zespołów i albumów na tego typu stronach to przesadzone odświeżenia Metalliki i Slayera doprawione odrobiną pretensjonalnych „postępowych” dźwięków. Sam osądzę.

Słuchałem The Elder jako miłośnik muzyki, bez paraliżującego umysł fandomu konesera Kiss. Nie oceniałem tego na podstawie Destroyera czy Love Gun.

Nie przepraszam za to, że polubiłem Music From the Elder, myślę, że to jeden z najlepszych albumów Kiss, a nie prawie uderzający dno, jak twierdzi tak wielu „wtajemniczonych”.

Jakie są twoje przemyślenia na temat muzyki od starszego?

Scoon 19 lipca 2018:

Cóż, to nie jest takie wspaniałe, ale definitywnie nie takie złe.. po prostu fani nie mogli poradzić sobie z czymś innym w tamtych czasach.. Tylko para You-Under The Rose jest wśród najlepszych piosenek Kiss

CCM 23 maja 2018 r.:

Uwielbiam ten album, ponieważ postrzegam go jako eksplorację talentu Paula i Gene'a…. obszary nigdy nie słyszałem… i kocham Paula i Gene (oraz Ace, Petera i Erica). Myślę, że Bob Ezrin naprawdę upuścił piłkę… wiele części albumu jest pozbawionych energii i ma puste miejsca… również niektóre aranżacje są zbyt niekonwencjonalne, by ludzie mogli je przełknąć. Na poprzednim sukcesie Ezrins, „The Wall”, prawie wszystkie utwory były nadal… cóż… dobre utwory z dość konwencjonalnymi aranżacjami… „I” jest jedynym, który został dobrze zmasterowany w zremasterowanej wersji. w prawie wszystkich utworach bas Gene'a brzmi tak, jakby był podłączony bezpośrednio do płyty bez żadnej produkcji… wiele razy bębny są całkowicie zakopane i brzmią bardzo słabo/niskoenergetycznie… a czasami linie wokalne są tak intensywne, że trzeba dostosować eq. Kilka lepszych aranżacji, bardziej energetyczne brzmienie, trochę więcej gitarowej pracy i album jest potworem. nadal to kocham

h 22 października 2017:

Zgadzam się ze swoim postem . Posłuchaj tego teraz i brzmi jak coś wyjątkowego !!

Carlos Rosado 16 października 2017 r.:

To z pewnością dziwny album. Pamiętam, że bardzo mi się to podobało, gdy miałem około 12 lat… ale w dzisiejszych czasach naprawdę trudno mi się słuchać bez wzdrygnięcia. Zawsze wydawało mi się to naprawdę dziwne, że „świat bez bohaterów” trafia na KISS bez prądu… Wiem, że to jedyny singiel na albumie, ale moim zdaniem jest to również jeden z najgorszych. Biorąc to pod uwagę, jest kilka utworów, które można uratować, a przynajmniej aranżacje są całkiem miłe.

Muzyka od starszych: album pocałunków, który jest lepszy niż ci mówiono